sobota, 7 listopada 2009

Co z prawem boskim? Poradzimy sobie bez niego?

Argumenty ludzi wierzących o tym, iż bez prawa boskiego wszystkie inne są wątpliwe, bo ich twórcą jest człowiek, są śmieszne. Inną sprawą jest to, że ateista dostrzega jak najbardziej ludzkie korzenie rzekomo boskich praw. Oczywiście, że jeśli prawo tworzy człowiek, można je zmieniać, a więc mało które prawa mają charakter niezmienny i absolutny. Niektóre z wartości jednak, jakie z reguły powinno się przyjmować przy tworzeniu zasad, jak np. uczciwość, są uniwersalne i nie zapowiada się na to, by kiedykolwiek uległy przewartościowaniu.

Wartości te mają uzasadnienie psychologiczne i społeczne. Poza tym, prawo na całym świecie cały czas ulega zmianom, na co mało kto się skarży. Również ludzie wierzący i niewierzący kierują się na co dzień z reguły podobnymi zasadami. Czy oznacza to, że ateiści jednak odczuwają lęk przed bogiem w którego nie wierzą, więc starają się o przestrzeganie dekalogu? Oczywiście, że nie.

Pewne wartości są uznane i akceptowane przez wszystkich ze względu na ich wartość społeczną; odgrywa tu także rolę empatia, wspólna dla nas (prawie) wszystkich. Zarówno ateiści natomiast, jak i ludzie innego wyznania niż chrześcijaństwo, nie respektują przykazań o tym, jak powinno oddawać się cześć bogu. Odrzucając rytuały nie stajemy się ludźmi złymi dla pozostałych, więc trudno mówić o tym, by życie z nimi w zgodzie było utrudnione. Następna sprawa to fakt, że Kościół Katolicki usunął pierwsze przykazanie dekalogu, mówiące o zakazie sporządzania rzeźb, posągów i innych podobizn boga. Jeśli dekalog ustanowił rzeczywiście bóg, to Kościół usuwając je nie zrobił niczego złego poza dowiedzeniem własnej niekonsekwencji i robieniem biznesu na świętych ikonach itd.

Dodajmy, że dekalog co prawda mówi „nie zabijaj”, lecz po analizie Biblii można wnioskować, że dotyczy ono tylko Żydów, zaś zakaz ten staje się nieważny, gdy ktoś złamie którekolwiek z przykazań. Dlaczego? Otóż bóg w Starym Testamencie nakazuje zabijać ludzi, którzy nie przestrzegają przykazań. Mamy więc prawo boskie w całej okazałości, z którego ludzie dziś nie korzystają. Również akceptowanie przez boga zjawiska niewolnictwa. Bóg biblijny dostarcza nawet ludziom rad, jak z niewolnikami się obchodzić, jak sprawdzać, czy będą wydajni itp. Jako cywilizacja odrzuciliśmy niewolnictwo, nie zważając na boskie prawo. To prosty dowód na to, że ludzkość w pewnym stopniu zmienia się, gdyż zwiększa się nasza wiedza, rozszerza się świadomość i poszerza wrażliwość intelektualna, estetyczna oraz emocjonalna. Dlatego wszelkie prawa pretendują do praw zmiennych.

Wskazuje to na fakt, że nawet przykazania są brane wybiórczo, choć nie zawsze przynosi to złe konsekwencje. Powodem tego jest zaś fakt, że żadne prawa nie zostały nam dane przez istotę wszechwiedzącą, która mogła przewidzieć, co stanie się z ludźmi za, powiedzmy, tysiąc lat. Każdy z nas płynie mniej, lub bardziej z nurtem rzeki, każdy dostosuje się mniej, lub bardziej do środowiska w którym żyje i dlatego, jak wszystko, jest skazany na zmiany, a te mają znaczenie pozytywne, lub obojętne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz