niedziela, 25 lipca 2010

Lecz ludzi dobrej woli...

Ludzie dobrej woli- co ich charakteryzuje? Czy populacja tych osobników rozwija się prężnie, czy też maleje z każdym dniem? Co trzeba zrobić, by zostać człowiekiem dobrej woli? Co dokładnie oznacza być człowiekiem dobrej woli?

Te i inne równie rąbnięte pytania zacząłem sobie zadawać… niech spojrzę na zegarek… jakieś dziesięć minut temu. Jednak zdarzało mi się, że zastanawiałem się nad nimi już wcześniej. Skąd one przychodzą? Nie wiem, prawdopodobnie z nudy, gdy z dobrej woli, lub dla świętego spokoju, człowiek odkurzy meble, odkurzy podłogi, wypastuje je, zrobi pranie i usiądzie na chwilę.

Wątek ludzi dobrej woli poruszany jest wszędzie- w mediach, kościołach, domach prywatnych, czasem nawet i publicznych. Na mszy świętej dla przykładu, mówi się „a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.” Cóż oznacza w tym kontekście dobra wola? Prawdopodobnie intencja, by bóg nie zważał na grzechy nasze, lecz na WIARĘ swojego kościoła. Wtedy bóg może zgodnie ze SWOJĄ wolą napełniać ów kościół pokojem i doprowadzić do pełnej jedności.

Skoro na ziemi pokój ma być zapewniony ludziom dobrej woli, znaczy to, że sami dobrzy ludzie dobrej woli sobie ów pokój urządzili. Natomiast ludzie kościoła, których wolą jest marginalizacja ich grzechów przez boga, a priorytetem wzgląd na to, iż w niego wierzą, nie są osobami, których dobra, czy zła wola się liczy. Tak, czy siak, to bóg decyduje, kiedy kościół napełnić pokojem, w jakiej dawce i na jak długo. Jak na razie w samym kościele (Katolickim) do pełnej jedności niesamowicie daleko.

Co oznacza za pewne, iż ludziom pomieszało się w hierarchii wartości, ponieważ bogu może nie zależeć na wierze, a bardziej na postawie nastawionej na napełnianie pokojem całej Ziemi własnym sumptem. Jak można więc błagać boga, by zważał na to, a nie na tamto? Absurd.

Czesław Niemen napisał swojego czasu piosenkę skierowaną do przeciętnego psychiatry.
Śpiewał w niej m.in.: „lecz ludzi dobrej woli…”, co wyraźnie wskazuje na fakt, że człowiek dobrej woli to rzadko spotykany okaz, utożsamiany nierzadko z szaleńcem, którego należy leczyć. Czy jednak taki pesymizm jest uprawniony? Moim zdaniem nie.

Ludzi dobrej woli jest więcej. Oczywiście, gdyby tych złej woli zebrać do kupy, nieźle by śmierdziało. Natomiast proporcje są z pewnością obiecujące. Ludzie dobrej woli to bowiem ludzie zrównoważeni psychicznie. Poza tym nie mogą być psychopatami. Choć nawet to nie zamyka drogi do dobrej woli, ponieważ wychowanie genetycznego psychopaty może go nieco ułożyć i przygotować do życia w społeczeństwie. Niestety bardzo często z dobrej woli ludzie popełniają błędy, robią głupstwa.

Pal licho, gdy dotyczy to doświadczeń na własną rękę. Gorzej, gdy człowiek dobrej woli systematycznie i szczerze karmi się idiotyzmami na potęgę, wyssanymi z palca, a zdarza się, że również prosto z dupy. Każdy wie, o czym piszę? Pozdrowienia dla ludzi dobrej woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz